Apokalipsa

Apokalipsa

Terminy znany każdemu przeciętnemu człowiekowi, już w najmłodszych latach szkoły podstawowej pojęcie opisywane zarówno na lekcjach religii jak i języka polskiego. Są tacy, którzy zanim jeszcze poszli do szkoły usłyszeli wracając z młodzieńczych zabaw w błocie czy na drzewie od swoje babci „ Toż to apokalipsa”. Apokalipsą zwykliśmy nazywać katastrofę tragiczną w skutkach dla całej ludzkości, ale z czasem słowo to nabrało bardziej codziennego znaczenia. Apokalipsa jest istotą wielu książek, filmów a nawet utworów muzycznych. I jest nią nie od dziś, historia „apokalipsy” można powiedzieć jest tak długa jak długa jest historia człowieka.

Warto, zatem przypomnieć czym jest owo zagadnienie, wg encyklopedii tłumaczy się następująco: „utwór, którego tematem jest prorocza, zwykle pełna grozy wizja przyszłości, szczególnie czasów przed „końcem świata”. Utworem najbardziej znanym, szczególnie w kulturze chrześcijańskiej dotyczącym wspomnianej tematyki jest Apokalipsa św. Jana, księga Nowego Testamentu opisująca zagładę ludzkości. Niechybny koniec cywilizacji, proroctwo pochodzące z objawienia, jest tu przedstawione za pomocą wielu symboli. Apokalipsa w każdej formie bogata jest znaczenie ukryte, treści nieinterpretowane wprost. Objawienie Jana to opis rzeczywistości tuż przed katastrofą, specyficzną atmosferę podkreślają smoki, potwory, metaforyczne określenia, liczby, których interpretacji można się pokusić znając genezę ich znaczeń. Musimy pamiętać, Apokalipsa św. Jana ma charakter przede wszystkim religijny, a symbole w niej zawarte nawiązują do kultury chrześcijańskiej. Interpretacja tego utworu, może być zatem tłumaczona wraz z ogólną wiedzą zawartą w Biblii, jako spójna jej całość. Biorąc jednak pod uwagę, że jest objawieniem, zatem dziełem osoby natchnionej piszącej po wpływem uniesienia, ciężko łączyć ją z dziełem konsekwentnie pisanym, jakoby dokumentującym początki chrześcijaństwa. W takim wypadku Apokalipsa, to zbiór opisów, symboli, których znaczenia należy szukać w wielu źródłach, których znaczeni e może być szeroko wykraczające poza ramy samej religii. Patrząc na kolejne plagi zawarte w Objawieni św. Jana nawet niewierzący i niespecjalnie znający chrześcijańskie dogmaty człowiek czuje całkiem uzasadniona trwogę. Księga nie szczędzi opisów drastycznych. Anioł, siódmy z resztą - ostatni, dmie w trąbę, na ziemię schodzi Bóg, na niebie pojawia się brzemienna kobieta, na której niemowlę czeka u jej stóp smok. Czeka, aby pożreć. Szczęśliwie dziecko jest uratowane, trafia do Stwórcy, smokiem zajmuje się w tym czasie Archanioł Michał, mimo usilnych prób Smok przejmuje władze na świecie, dalej oddaje on panowanie Bestii, która pochodzi z głębin morza, proroctwo dalej mówi, że na domiar złego pojawia Fałszywy Prorok a ten, kto mu uwierzy będzie potępiony na wieki. Ostatecznie na ziemie ma zejść człowiek, który to dokonać ma makabrycznych czynów, na Bestii pojawi się Wielka Nierządnica, a przed nią siedem plag. To bardzo krótkie i lakoniczne streszczenie tylko fragmentu Apokalipsy św. Jana brzmi jak scenariusz filmu saince-fiction albo horroru. Powstało wieki temu na jego bazie można zebrać tysiące przekazów literackich jak i dzieł sztuki głębiącej ten sam temat. Temat ostatecznego zniszczenia świata, finalnej zagłady ludzkości. Niewiele jest tak fascynujących człowieka zagadnień jak jego własny upadek. Upadek jednostki jak ogółu świata ludzkiego. To, co niewiadome od zawsze napawało grozą, budziło lęk, ale było także podstawą niesamowitych imaginacji, projekcji, na które może zdobyć się tylko istota o wielkiej wyobraźni. Apokalipsa jest obecna w obrazach czy grafikach każdej epoki, z mniejszym czy większym nasileniem artyści podejmowali temat „końca”, a ich wyobrażenia nie były w najmniejszym stopniu delikatniejsze od tych zawartych w tekście Nowego Testamentu. Szkaradne stwory, krew, robactwo, szkielety, gnijące mięso, nieokreślone maszkary, walka, choroby to tylko ta część, którą da się opisać, są jednak takie obrazy, dla których słowniki jeszcze nie znalazły odpowiednich pojęć.

Jeźdzcy Apokalipsy

Apokalipsa jest też przyjętym ogólnie synonimem trwającego, całkowicie realnego zła naszej rzeczywistości. Rzeczywistości historycznej, w której zawierają się wojny, rewolucje, masowe zagłady i wszelka krwawa walka. Poprzez dobitne powiązanie tego jak ludzkość sama się krzywdzi z tym, co opisane w proroctwie, św. Jana, przywykliśmy do ‘codziennej apokalipsy’. Frazeologia tego słowa nabiera coraz różniejszych znaczeń. Nie wahamy się użyć słów apokalipsa w kontekście II wojny światowej, a skoro po tak niewyobrażalnie potwornym wydarzeniu nadal istnieje ludzkość, to ta ostateczna apokalipsa nie nadeszła, zatem jej destrukcyjna siła jest obrazem ni e do opisania. Mimo to cały czas nurtuje pisarzy, malarzy czy muzyków to, czym jest to zło absolutne będące zakończeniem naszego świata a byc może przepustką do kolejnego. Dla niektórych jest to kolejny termin kultury chrześcijańskiej, który ma wzbudzać szacunek poprzez strach. Strach do boga, do siebie wzajemnie do tego, co nieodkryte. Jest niezaprzeczalną cechą wielu religii, że właśnie taką metodą zdobywały sobie wiernych. Jakkolwiek interpretować wszelkie spisane apokalipsy, dosyć przerażającą wizję naszego świata można stworzyć. Nasilające się kataklizmy, których człowiek nie jest w stanie przewidzieć ani bronić się przed nimi, wrogość i ciągła gotowość do walki zbrojnej setek państw, nieumiejętność szanowania tego, co tworzyliśmy przez wieki, wszystko wydaje się jasnym nawiązaniem do złowieszczego proroctwa. Człowiek jest istota rozumną, zatem, bestie i maszkary, jeźdźcy na koniach dokładnym ich rozumieniu raczej mu nie zagrażają jednak należy zastanowić się na ile Apokalipsą można nazwać ludzką żądze absolutnego panowania i kierowania losem bez konkretnego planu na przyszłość cywilizacji. Być może zbliżającą się Apokalipsą jest zatracenie w morderczej gonitwie zupełnie bez celu.